„Made in China” w drodze do Polski
Nie da się ukryć, że coraz więcej produktów codziennego użytku, szczególnie sprzętu elektronicznego czy odzieży dociera do nas z Chin. Kupując aparat fotograficzny, długopis czy kolorową koszulkę z napisem Messi, nie zastanawiamy się, jaką drogę przebył produkt, w którego posiadanie właśnie weszliśmy. A droga ta jest nie tylko długa – pod względem odległości geograficznym, ale też prawnym i proceduralnym. Sprawdźmy zatem jak to wygląda w praktyce.
„Paragon czy faktura?”
Pytanie-klucz, które słyszymy przy większych zakupach. Przy mniejszych, codzienny zazwyczaj bierzemy paragon. Zakładając jednak, że w Chinach kupować będziemy ilości raczej hurtowe, z założeniem dalszej odsprzedaży, niezbędna będzie faktura,
a dokładnie faktura handlowa. Możemy spotkać się też z angielskim określeniem „Commercial invoice”. W dużym uproszczeniu, faktura handlowa to formalne (pełnoprawne) wezwanie do uregulowania zapłaty za zakupiony towar. Poza tym, że zażąda jej od nas nasza księgowa, faktura handlowa posłuży jako deklaracje celna. Będzie dowodem na to, że produkt „przekroczył” granicę, czyli miał miejsce eksport.
Fakturę handlową sporządza eksporter czyli osoba/firma, od której nabywamy towar. Gdy wjedziemy już w posiadanie tego dokumentu upewnijmy się, czy jest prawidłowo wystawiony. Sprawdźmy nie tylko prawdziwość naszych i sprzedającego danych ale także informacje dotyczące samego towaru. Ważne, aby jego wartość nie została zaniżona. Podejrzanie niskie ceny mogą wzbudzić zainteresowanie przedstawicieli Urzędu Celnego, spowodować dodatkowe kontrole, a w ostateczności – zatrzymać towar na granicy.
Z biletem w dłoni..
Pierwszy etap mamy już za sobą. Kupiliśmy towar, który teraz musimy dostarczyć do Polski. Transport najczęściej odbywa się drogą morską. Aby doszedł do skutku potrzebny będzie kolejny dokument, tym razem jest to morski list przewozowy – „konosament”/”Bill of Lading”/” BOL”. Dokument ten zawiera szczegółowy opis towaru nadanego do wysyłki. Jest to równocześnie zobowiązanie przewoźnika do dostarczenia – i co najważniejsze – wydania towaru w miejscu dostawy. List wystawia firma przewozowa, może go przygotować również chiński dostawca towaru. Powinien powstać w 3 egzemplarzach.
Towary transportowane drogą powietrzną wymagają lotniczego listu przewozowego – „Air Waybill”/”AWB”. Jest to zaświadczenie wydane przez linie lotnicze (jego autorem może być również upoważniony przez linie lotnicze przedstawiciel). Potwierdza transport towaru. Dzięki zawartym na nim informacjom – między innymi numerom seryjnym – możemy na bieżąco sprawdzać, na jakim etapie podróży jest nasz ładunek.
Uzupełnieniem powyższych dokumentów jest list przewozowy – „Waybill”/ „Shipping List”, wystawiany przez firmę przewozową. Zawiera informacje nie tylko na temat towaru, ale także opakowań. To cenne źródło informacji dla wszystkich, którzy będą mieli bezpośredni kontakt z ładunkiem.
Niby-faktura?…
Faktura pro- forma to dokument, który zazwyczaj nie ma dla nas wielkiego znaczenia, stanowi co najwyżej podstawę do przedpłaty. Jednak w przypadku importu z Chin jest dokumentem stosunkowo ważnym. Przygotowuje ją eksporter. Powinna zawierać wszystkie informacje dotyczące ładunku (ilość, wielkość, ciężar, jeśli są – cechy szczególne), a przede wszystkim – ostateczna wycenę. Ma znaczenie prawne, jest akceptowana przez Urzędy Celne i banki.
Certyfikowany, oznaczony, sprawdzony
Wszystkich tych przymiotników możemy użyć, gdy pozyskamy następujące dokumenty:
świadectwo pochodzenia – „Certificate of Orign” – wystawiany przez eksportera dowód potwierdzający produkcję/przetworzenie/pozyskanie towaru w danym kraju – w tym przypadku w Chinach
pozwolenie CITES – wystawia specjalny organ danego kraju do tego uprawniony; to dowód, że importowany towar nie narusza międzynarodowych przepisów dotyczących ochrony środowiska
certyfikat CE – wydaje upoważniona instytucja; jest szczególnie ważny, gdy produkt ma trafić do dalszej odsprzedaży i użytkowania w krajach Unii Europejskiej. Potwierdza, że towar jest zgodny z dyrektywami UE, bezpieczny w użyciu
i niezagrażający zdrowiu i życiu konsumenta
certyfikat fumigacji – dotyczy importu ziaren, zbóż, roślin oleistych, strączkowych i skór; oznacza, że ładunek został poddany procesowi fumigacji i nie zagraża lokalnej florze i faunie, nie jest też źródłem zarazków, które mogłyby zostać tą drogą przeniesione; certyfikat ten wydają władze celne bądź sanitarne danego kraju.
Czy to już wszystko?
Jeszcze nie. Potrzebujemy jeszcze dwóch dokumentów. Są to:
deklaracja importu/eksportu często wymagany przez urzędy celne; to po prostu lista zakupionych towarów. W tym przypadku pewnym ułatwieniem jest możliwość złożenia tej deklaracji online
dokument SAD – „Single Administrative Document”/”SAD” – formularz ten jest dostępny online, to podstawa deklaracji celnej nie tylko w Unii Europjeskiej ale także Szwajcarii, Islandii i Norwegii. Przygotowuje go importer czyli my.
Czy teraz to już wszystko? Prawdopodobnie tak. Prawdopodobnie… Wymienione wyżej dokumenty to podstawa niezbędna do przeprowadzenia importu z Chin. W zależności od sytuacji, Urząd Celny bądź inny organ mający udział w procesie sprowadzania towarów z Chin, mogą wymagać dodatkowych zaświadczeń i potwierdzeń. Jak widać, droga koszulki Messiego z Chin do Polski jest długa i wyboista…